sobota, 15 stycznia 2011

Pokój bliżej gwiazd



Jowita Miszcz zastanawiała się jak zawrócić esemesa, którego wysłała ze swojej Motoroli w dorocznym głosowaniu na najlepszy urzędowy pokój – „Pokój przyjazny urzędnikom”. Kijem esemesa nie zawrócisz. Nawiasem mówiąc w Książce Dobrych Praktyk Urzędu Miasta w Erewaniu znajdował się zapis, że urzędnicy co najmniej 2 razy do roku powinni zachowywać się jak ludzie: 7 kwietnia w Dzień Macierzyństwa i Piękności oraz 21września – w Święto Niepodległości. Wtedy też przyznawano nagrody za wygranie konkursu – złote miotły.
Ale wróćmy do meritum – Jowicie już nie tak bardzo podobał się pokój Wydziału Gospodarki Ludowej, na który wcześniej zagłosowała. Stwierdziła, że dużo lepiej byłoby oddać głos na Wydział Permanentnych Kryzysów Naczelnika Pałki. Pokój znajdował się na ostatnim piętrze parterowego budynku urzędu, a więc z założenia „był bliżej gwiazd”. Pokój Referatu Spraw Wszelakich, w którym pracowała Jowita Miszcz nadawał się mniej więcej do tego samego co peron piąty dworca PKP w Katowicach. Wiedziała o tym od kuzyna Grabarczyka z Polski. Ściany straszyły żółcią, która kiedyś była biała, a urzędowa sprzątaczka próbowała przywrócić je do tego stanu dawnej świetności. Nie było by w tym nic złego, gdyby nie szorowała ścian gąbką do naczyń Jowity Miszcz. Oburzona Jowita postanowiła porozumieć się ze sprzątaczką za pomocą środków masowego przekazu, zgodnie z najnowszymi trendami w PR i marketingu. Dodatkowo Kierownik Referatu Spraw Wszelakich – Adalbert Ożywczy -  przychodząc do pracy rano prosto z basenu rozwieszał swój kostium kąpielowy niczym flagę republiki na kaloryferze vis a vis wejścia do pokoju. Kiedy usłyszał od zaprzyjaźnionego Australijczyka, że kąpielówki typu speedo nie są już tak trendy jak za czasów Davida Hasselhofa, ponieważ Azjaci szmuglowali w nich papugi z Sydney do Pekinu, postanowił zakupić sobie kostium kąpielowy typu speedo z lycry. Zrobił tak też jego znajomy z Kazachstanu i bardzo sobie chwalił. Kazach miał kostium jasnozielony, Adalbert Ożywczy – w barwach republiki. Tak czy tak kostium kąpielowy na kaloryferze naprzeciwko wejścia dyskwalifikował pokój. W dniu konkursu esemesowego na basenie miejskim pękła zardzewiała rura i wszyscy pływacy byli dosłownie brązowi od ilości cząsteczek tlenku żelaza na ich skórze. Adalbert wszedł więc do pokoju człapiąc potwornie, zostawiając za sobą ślady stóp i rzucił kostium na kaloryfer. Wyglądał jak Eddie Murphy z włosami Serj’a Tankiana.
W Erewaniu panowała pogoda z Armaviru – zimno, szaro – buro, wietrznie i do domu daleko. Wszystko to zirytowało Jowitę Miszcz do tego stopnia, że wzięła od Michała Jajka jednego papierosa marki Armenia Strike i, pierwszy raz w życiu, poszła zapalić na ulicę Warnyńskiego, nieopodal urzędu miasta…

Środki masowego przekazu Jowity Miszcz.

2 komentarze:

  1. w końcu się dowiedziałąm jak się zowie miasto w którym mieszkam ;) do tej pory mi się wydawało że to coś z drzewami a na końcu wieś, ale ja niedouczonam to mogłam nie wiedzieć

    ps. a może Armavieś?

    OdpowiedzUsuń