środa, 30 grudnia 2009

2009 (o umieraniu)

Maniacy umierają samotnie
Puste piwnice, wilgoć na ścianie,
Piwo w butelce litrowej.
Hałas, hałas, hałas…
Żadne haiku nie pomoże,
Kąsanie przewin
Nie ma Buck’a Mulligana.
Brednie
Ciemność na siódmym zakręcie w umyśle
Tylko stary dom i arabskie koszmary
tak umierają maniacy
a potem świeczki w oknach,
czarne ubrania
Oczy płaczą cierpkimi łzami
kiedy kroisz cebulę w kuchni ciemnymi wieczorami,
tyle romansów
Każda nowa idea zaczyna się na dnie
butelka Półtoralitrowa
Najłatwiej jest…
napierdolić się i wyrzygać o świcie.
Każda nowa idea zaczyna się na dnie
Ile stron ma dno
Dno dniste muliste, tam się urodziłem
Rodząc się umierają maniacy
podłączeni do świata przez łącze USB.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz